ZESTRESOWANE JAJNIKI
Badania naukowe dowodzą, iż istnieje ścisły związek pomiędzy chronicznym stresem a spadkiem wydolności pracy jajników!
Funkcjonowanie w ciągłym stresie nie tylko może prowadzić do przyrostu masy ciała ( o czym niejedna kobieta już się przekonała) ale również niestety może się to przełożyć na przyszłe problemy z poczęciem dziecka.
Jak to możliwe?
Okazuje się, że problem wiąże się z poziomem greliny- tzw. hormonu głodu. Jest on wydzielany przez komórki żołądka, jelito cienkie, trzustkę, jądra, łożysko oraz podwzgórze. Do najważniejszych zbadanych funkcji greliny należy regulacja łaknienia i równowagi energetycznej organizmu oraz stymulacja wydzielania hormonu wzrostu.
Australijscy naukowcy z Uniwersytetu w Melbourne odkryli, że pod wpływem stresu do krwi uwalnia się grelina, której to podwyższone stężenie pobudza apetyt i zaburza funkcje rozrodcze.
Jednak nie oznacza to, że wszystkie kobiety żyjące w stresie będą miały problem z zajściem w ciążę. Kto z nas żyje bezstresowo? Większość społeczeństwa efektywnie radzi sobie z wyzwaniami dzisiejszych czasów i cieszy się potomstwem.
Luba Sominsky- autorka badań nad greliną zauważa,że problem niepłodności, który wiąże się ze stresem dotyczy młodych, zdrowych kobiet. Jest to na szczęście niepłodność okresowa, odwracalna. Jednakże u tych kobiet, które cierpią na niepłodność spowodowaną innymi ginekologicznymi schorzeniami nawet niewielki wzrost tego hormonu we krwi może już istotnie wpływać na zmniejszenie szans na poczęcie.
Podczas eksperymentów na modelach zwierzęcych naukowcom udało się zminimalizować negatywny wpływ stresu poprzez zablokowanie receptorów dla greliny znajdujących się na jajnikach.
Zdaniem Sominsky- jest to również możliwe do osiągnięcia u ludzi. Wyniki badań opisane zostały w the Journal of Endocrinology. Badania te napawają nadzieją na dalszy postęp wiedzy medycznej w tej kwestii co doprowadziłoby do wyeliminowania negatywnego efektu stresu u przyszłych mam.
Cóż, póki co przyszłym mamom pozostaje czekać i… nie stresować się!